Przedwczoraj robiłam tort urodzinowy. Szkoda, że nie było Was tutaj, ale słowo daję, że jeszcze to nadrobimy!
Okazało się jednak, że ilość kremówki, jaką zakupiłam z tej okoliczności, powaliłaby całą naszą dwunastoosobową rodzinę. Kremówki zostało około szklanki, a ja bardzo usilnie myślałam, jak ją wykorzystać, żeby nie musiała stać w lodówce przez kolejne dni – aż do momentu, w którym już nie będzie się nadawała do niczego.
Sprawdziłam więc zawartość lodówki i skonstatowałam (jakie ładne, polonistyczne słowo, nie sądzisz?), że znajdują się w niej jajka. Z szafki wygrzebałam natomiast trochę mąki, cukru i dżem. No i tę nieszczęsną kremówkę.
Tak, to naprawdę wszystko, co jest Ci potrzebne do zrobienia biszkoptu 🙂
Na niedzielę daję Ci więc przepis na minitorciki biszkoptowe, ponczowane, z bitą śmietaną i wiśniowym dżemem, których zrobienie zajmuje niewiele czasu – i potrzebujesz do nich naprawdę niewiele składników.
Poniższy przepis jest przepisem, z którego wychodzi 12 muffinkowych torcików lub jeden biszkopt o średnicy 20 cm. Różnica jest taka, że duży biszkopt piecze się dwa razy dłużej (25-30 minut), niż małe torciki (14-15 minut).
Przepis na biszkopt zaczerpnęłam z bloga Dwie Chochelki (choć odrobinę go zmodyfikowałam). Jeśli robię biszkopt, zawsze z tego przepisu – wychodzi doskonały!
Składniki na biszkopt:
- 4 jajka
- 125 gr mąki tortowej
- 125 gr cukru
- łyżka masła (do stopnienia)
Nagrzej piekarnik (góra-dół, 180 stopni). Stop masło w małym garnku. Formę na muffiny wysmaruj masłem i wysyp mąką.
Jajka wymieszaj z cukrem i miksuj około 10 minut, aż otrzymasz gładką, puszystą, kremową masę (możesz stopniowo zwiększać obroty miksera – jeśli będziesz miksować na najwyższych obrotach, miksowanie będzie trwało trochę krócej). Potem do słodkiej masy jajecznej dodaj przesianą mąkę, BARDZO DELIKATNIE wymieszaj, dodaj masło, wymieszaj. Napełnij foremki do muffinek (odradzam metalowe – z nich babeczek raczej nie wyjmiesz) i wstaw na najniższy poziom piekarnika (nie na sam dół, tylko na najniższą szynę). Nastaw minutnik na 13 minut i zrób sobie kawę :).
Po 13 minutach sprawdź patyczkiem, czy muffiny już są suche – jeśli nie, daj im jeszcze półtorej minuty, po czym wyjmij z piekarnika i wyłóż na kratkę.
Muffiny można wesoło zabarwić na różne kolory barwikami spożywczymi, ale trzeba to zrobić na etapie ubijania jajek z cukrem – ja dodałam barwnik już po wymieszaniu z mąką i masa mi „siadła”, przez co czerwone biszkopty nie wyszły tak puszyste, jak te zwykłe.
Teraz możesz dopić kawę, bo zanim nadziejesz biszkopty, muszą one całkowicie wystygnąć. Kiedy już wystygną, odkrawasz górę (ten wyrośnięty „kopczyk”) i wykrawasz niewielki dołek (okruchy możesz zachować – mogą służyć do dekoracji). Po czym – uwaga – PONCZUJESZ biszkopty.
Ja sama z pojęciem ponczowania spotkałam się dosyć niedawno. Zawsze zastanawiałam się, dlaczego te wspaniałe torty z cukierni mają tak cudowne, wilgotne ciasto. Okazało się, że on wcale takie nie wychodzą z piekarnika. Trzeba je takimi uczynić już po upieczeniu. Robimy więc poncz.
Przepis na poncz
- 1/3 szklanki cukru
- pół szklanki ciepłej wody
- sok z połowy cytryny
- ewentualnie – łyżka wódki lub spirytusu (ABSOLUTNIE NIE POLECAM AROMATÓW – szczególnie rumowego – dominują nad biszkoptem i psują efekt)
Cukier rozpuszczasz w wodzie, dodajesz sok z cytryny i spirytus. Następnie ponczujesz biszkopty – czyli albo polewasz delikatnie ponczem ciastka miejsce przy miejscu przy pomocy łyżki, albo – i to jest najlepsze wyjście – spryskujesz je ze spryskiwacza.
Na koniec – nadziewamy! 🙂 To najprostsza i banalna czynność.
Nadzienie:
- kremówka (30% lub 36%) – pok. 250 ml
- śmietanfiks czy inne coś w tym stylu
- łyżka cukru pudru
- opcjonalnie – pół laski wanilii
- dżem wiśniowy (lub jakikolwiek inny, ale o wyrazistym smaku, np. porzeczkowy, malinowy)
Kremówkę ubijasz ze śmietanfiksem, dodajesz cukier i ziarenka wydłubane z wanilii. Śmietana musi być mocno sztywna!
Teraz etap finalny!
Dżemem wypełniasz dołki zrobione w muffinkach, na to kładziesz łyżkę śmietany, to przykrywasz odciętym czubkiem babeczki. Na koniec, aby uzyskać efekt miażdżący i powalający gości na kolana, wciskasz resztę śmietany do szprycy i dekorujesz nią biszkopciki. Na koniec posypujesz – okruchami, wiórkami czekoladowymi, kolorową posypką, owocami, et caetera, et caetera…
No dobra, a teraz możesz zrobić kolejną kawę i usiąść do stołu. Przed Tobą prawdopodobnie znajduje się właśnie talerz czegoś takiego: